Pojawia się tutaj więc paradoks.
Stan wojenny na Ukrainie, obowiązujący od 2022 roku, uniemożliwia przeprowadzenie wyborów, mimo że kadencja Zełenskiego kończy się w 2024 roku. Podczas gdy Waszyngton naciska na Kijów, aby przeprowadził wybory w imię zachowania norm demokratycznych, ukraińscy urzędnicy argumentują, że obecnie groziłoby to wewnętrznymi podziałami i ingerencją Rosji.
,,Aby przeprowadzić wybory, trzeba znieść stan wojenny. A żeby znieść stan wojenny, potrzebne jest zawieszenie broni," powiedział Oleg Ignatow, starszy analityk ds. Rosji w Crisis Group, w rozmowie z TRT World. "Czy to oznacza, że Rosjanie mogliby zgodzić się na takie sugestie?"
Trump zasugerował również wykorzystanie swojego ulubionego narzędzia – ceł i sankcji – aby zmusić Moskwę do zawarcia porozumienia. Jednak cła, w szczególności, mogą nie stanowić dużego zagrożenia dla Rosji.
,,Nikt nie rozumie, jak to mogłoby działać, ponieważ Rosja i USA prawie nie mają dwustronnego handlu," mówi Ignatow. ,,To bardzo mała liczba."
Innym możliwym warunkiem wstępnym jest strefa zdemilitaryzowana, wymagająca wycofania sił ukraińskich i rosyjskich z linii frontu. Jednak kwestia, kto i gdzie się wycofa, pozostaje punktem spornym.
,,Może to oznaczać nie tyle wycofanie się obu stron z niektórych części terytoriów," dodał Ignatow, ,,ale że Rosjanie będą nalegać, aby Ukraińcy się wycofali."
Przy stole negocjacyjnym
Kiedy obie strony zasiądą do rozmów, prawdopodobnie powrócą do warunków omawianych w Istanbul Communique,. Była to najpoważniejsza próba dyplomatyczna negocjacji rozejmu z mediacją Turcji na początku 2022 roku, ale rozmowy upadły z powodu kluczowych rozbieżności.
W ramach Istanbul Communique Ukraina sygnalizowała gotowość do rezygnacji z aspiracji do NATO, zrezygnowania z innych zachodnich sojuszy wojskowych i nałożenia ograniczeń na swoje siły zbrojne i sprzęt – choć dokładne limity pozostawały przedmiotem sporu.
Głównym punktem spornym między obiema stronami był Artykuł 5, wzorowany na klauzuli obrony zbiorowej NATO. Przepis ten pozwalałby państwom gwarantom – w tym Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii, Francji, Chinom i Rosji – bronić Ukrainy w przypadku zbrojnej napaści. Moskwa jednak domagała się prawa weta wobec takiej interwencji, co skłoniło Kijów do porzucenia rozmów.
Znane punkty sporne powrócą.
Kijów musiałby formalnie zrezygnować z aspiracji do NATO. Aspiracje Ukrainy do NATO pozostają czerwoną linią dla Rosji i niskim priorytetem dla Trumpa.
,,Pytanie brzmi, co Stany Zjednoczone (a także Europejczycy) byłyby skłonne zaoferować Ukrainie jako alternatywę dla członkostwa w NATO," mówi Chausovsky, "i czy to wystarczyłoby do poważnych negocjacji między Kijowem a Moskwą."
Pozostaje również kwestia granic.
W czerwcu 2024 roku Putin powiedział, że aby rozpocząć negocjacje, ukraińskie wojska musiałyby wycofać się z czterech ukraińskich obwodów – Donieckiego, Ługańskiego, Zaporożskiego i Chersońskiego – choć nie były one całkowicie pod kontrolą Moskwy.
Alternatywną opcją byłoby zamrożenie konfliktu wzdłuż obecnych linii frontu, oddając Krym i region Donbasu Rosji wraz z innymi okupowanymi terytoriami.
Zełenski zaproponował pomysł rozmieszczenia 200-tysięcznych europejskich sił pokojowych w celu egzekwowania porozumienia. Ignatow jest sceptyczny i nie wierzy, że jest to wykonalne.
,,Myślę, że obecnie nie wygląda to realistycznie i wszyscy to rozumieją," mówi. "Po pierwsze, będzie to bardzo kosztowne. Po drugie, bez USA to się nie uda. Europa nie ma takich możliwości. A Rosja się na to nie zgodzi."
Polityka językowa również może stać się punktem spornym, który Rosja uzna za istotny.
Ukraina może być zmuszona do ustępstw w przypadku porozumienia. Prawo ukraińskie z 2019 roku, uchwalone pod koniec kadencji byłego prezydenta Petra Poroszenki, uczyniło język ukraiński jedynym językiem urzędowym.
Był to ruch, który Moskwa nazwała dyskryminującym wobec rosyjskojęzycznych. Ukraiński jest głównym językiem w zachodniej Ukrainie, podczas gdy rosyjski dominuje w większości wschodniej części kraju. Znaczna część populacji biegle posługuje się oboma językami.
Z uwagi na szerokie użycie języka rosyjskiego we wschodniej Ukrainie, może to stać się kartą przetargową w negocjacjach.
Zarówno Kijów, jak i Moskwa negocjują z pozycji słabości, powiedział Ignatow. Ukraina z powodu strat na polu bitwy, a Rosja z powodu ambitnych żądań, które nie odpowiadają ich zwycięstwom na froncie, dodał.
Bez względu na to jakie porozumienie zostanie wynegocjowane przez USA, coraz bardziej oczywiste jest to, że Trump nie osiągnie szybkiego pokoju, który kiedyś obiecywał. ,,Aby zainwestować w tę strategię," - powiedział Ignatow, ,,trzeba przygotować się na długą walkę."