Ahmed Al-Majayda, 30-letni ojciec z Khan Younis w Gazie, odbudowuje swój dom z gliny. Cement, którego kiedyś miał nadzieję używać, jest teraz luksusem. Koszt materiału to astronomiczne 250 dolarów za 50-kilogramowy worek, w porównaniu do zaledwie 7 dolarów przed niszczycielskim atakiem Izraela.
Po 14 miesiącach przesiedlenia Al-Majayda buduje mały pokój dla swojej żony i trójki dzieci w dzielnicy Al-Mawasi, wykorzystując resztki materiałów wydobytych z gruzów swojego zniszczonego domu.
„Nie tylko musiałem usuwać gruz ręcznie, ale także czekałem na dostawy materiałów budowlanych do Gazy. Nigdy jednak nie dotarły,” powiedział Al-Madżajda, na jego twarzy malowało się zmęczenie.
W całej Gazie okrucieństwo wynikające z blokady jest odczuwalne na każdym kroku. Rodziny, takie jak Al-Majaydy, zmagają się z niedoborem podstawowych materiałów budowlanych, podczas gdy szpitale działają na granicy załamania. Braki paliwa paraliżują transport, a sektor zdrowia walczy o przetrwanie.
„To nie jest życie, jakie sobie wyobrażałem, gdy usłyszałem o zawieszeniu broni,” powiedział Al-Majayda. „Okupacja trzyma nas w zawieszeniu. Całe nasze życie zależy od tego, co pozwolą nam otrzymać.”
Najbardziej cierpią szpitale
Kruche zawieszenie broni, choć przyniosło chwilową ulgę, nie doprowadziło do znaczącej poprawy sytuacji. Gdy ponad pół miliona przesiedleńców zaczęło wracać do północnej Gazy w zeszłym miesiącu, byli wstrząśnięci skalą zniszczeń.
Pomimo obietnic pomocy i dostarczenia materiałów budowlanych, Izrael systematycznie ograniczał wjazd niezbędnych dostaw od czasu wejścia w życie porozumienia 19 stycznia.
Szpitale i kliniki cierpią z powodu braku zasobów. „Sektor zdrowia jest w katastrofalnym stanie i nie odnotował żadnych zmian od czasu zawieszenia broni, nie zapewniono niezbędnych środków do przywrócenia jego funkcjonowania,” powiedział dr Marwan Al-Hams, dyrektor szpitali polowych w Gazie, w rozmowie z TRT World.
Izrael pozwolił na wjazd 74 ciężarówek – to zaledwie ułamek tego, co jest potrzebne. „To żart. Niezbędne materiały medyczne, które dotarły, stanowią mniej niż 0,03 procent potrzeb sektora,” stwierdził.
Przy szpitalach działających na minimalnych zasobach i niedoborach materiałów medycznych, lekarze są pod ogromną presją. „Udało nam się ponownie otworzyć tylko jedną klinikę w Rafah i część Szpitala Indonezyjskiego na północy. Jednak większość naszych szpitali pozostaje zamknięta, a nasze potrzeby są ignorowane,” powiedział dr Al-Hams.
W rezultacie sytuacja sektora jest dramatyczna. Pacjenci wciąż przybywają z pilnymi potrzebami. Od operacji po leczenie chorób przewlekłych – wiele z ich dolegliwości jest bezpośrednio związanych z bombardowaniem Strefy Gazy przez Izrael. Al-Hams zauważył wzrost przypadków nadciśnienia, cukrzycy i przewlekłego stresu wśród osób szukających pomocy.
W zeszłym tygodniu rządowe biuro medialne Gazy potępiło Izrael za łamanie zobowiązań wynikających z zawieszenia broni, które powinno umożliwić codzienny wjazd 600 ciężarówek z pomocą, w tym 50 z paliwem, a także dostawy materiałów medycznych oraz niezbędnych do schronienia się.
Izrael jednak, wielokrotnie ignorował te warunki, pozwalając na wjazd trywialnych produktów, takich jak chipsy i makaron, jednocześnie blokując sprzęt ratujący życie.
Według Al-Hamsa „niedobór w sektorze zdrowia Gazy wynosi aż 80 procent jego potrzeb.” Skrytykował także Izrael za niewywiązywanie się z zobowiązań dotyczących ewakuacji medycznej. „Porozumienie przewidywało, że 150 pacjentów dziennie będzie mogło opuścić Gazę, ale mniej niż 50 otrzymuje na to zgodę każdego dnia.”
Zmniejszenie liczby ciężarówek z pomocą, utrudnianie odbudowę. Ograniczanie podróży pacjentów sprawia, że tymczasowe wstrzymanie walk niewiele zmieniło w kontekście cierpienia mieszkańców. Dla Al-Hamsa priorytetem jest teraz zabezpieczenie generatorów i paliwa, aby szpitale mogły nadal funkcjonować.
Polityczna gra Izraela
Manipulowanie pomocą humanitarną przez Izrael stanowi bezwzględne narzędzie polityczne. Talal Abu Rakba, analityk polityczny, opisuje blokowanie pomocy przez Izrael jako część strategii osiągnięcia tzw. „absolutnego zwycięstwa” – nie tylko poprzez siłę militarną, ale także przez złamanie palestyńskiego oporu.
„To nie jest tylko opóźnienie, ale forma nacisku negocjacyjnego,” wyjaśnia, porównując uzgodnione warunki z rzeczywistością dostaw pomocy do Gazy.
Według rządowego biura medialnego Gazy - od początku zawieszenia broni, do tej pory wpuszczono jedynie 8 500 ciężarówek z zaopatrzeniem – znacznie mniej niż obiecane 12 000.
Abu Rakba sugeruje, że Izrael dąży do przedłużenia pierwszej fazy zawieszenia broni, unikając jednocześnie głębszych ustępstw politycznych i militarnych.
„Podejście Izraela polega na wykorzystaniu tych narzędzi, aby zmusić Hamas do uległości,” mówi, zauważając, że choć Hamas jest osłabiony militarnie, nadal posiada znaczący wpływ dzięki swoim ideologicznym korzeniom.
Analityk uważa, że Izrael prawdopodobnie będzie nadal ograniczał pomoc humanitarną i utrudniał odbudowę jako sposób na wywieranie dalszej presji na Hamas. „To część szerszej strategii Izraela, mającej na celu stworzenie warunków, które zmuszą Palestyńczyków do dobrowolnego przesiedlenia, mimo sprzeciwu Egiptu wobec przymusowych relokacji,” powiedział.
Podczas gdy Palestyńczycy walczą o odbudowę życia wśród ruin, pomoc, która przedostaje się przez izraelskie punkty kontrolne, jest przeznaczona na przetrwanie, a nie na odbudowę. „Izrael jasno określił swoje cele: zmuszają Hamas i mieszkańców Gazy do poddania się,” podsumował Abu Rakba.
Zawieszenie broni to jedynie przerwa w aktywnych bombardowaniach. Oblężenie trwa – ciche, przemyślane i niszczycielskie.
Ten artykuł został przygotowany we współpracy z Egab.